Chevalier Chevalier
418
BLOG

Kupmy wolnościowcom wyspę!

Chevalier Chevalier Polityka Obserwuj notkę 113

Lewactwo szanowne, może by tak zbiórkę zrobić i kupić wolnościowcom, własnościowcom, kolibrom, korwinistom, wyznawcom niewidzialnej nogi rynku i wszelkim podobnym stworom jakąś wyspę odludną i odległą? Byłaby to darowizna ze strony podmiotów niepaństwowych, zatem nie powinni mieć oporów przed jej przyjęciem. Wyspa powinna być wyposażona w postawowe dary natury, a i nieco bogactw mineralnych posiadać - żeby nie gadali,  że lewactwo ich oszukało co do warunków eksperymentu. Eksperyment polegałby na tym, że towarzystwo zostałoby na wyspę wyekspediowane, aby tam Rzeczpospolitą podług swoich teorii ustanowić mogli, Rzeczpospolitą katalaktyczną, wolnościową, własnościową, konserwatywno-liberalną. Bez regulacji, bez biurokracji, bez kodeksu pracy, bez przymusowych ubezpieczeń, bez publicznej edukacji czy służby zdrowia. Konkretne rozwiązania - czy, na przykład, mogą w idealnej Rzeczpospolitej Zderegulowanej istnieć takie residua socjalizmu, jak publiczne drogi, publiczne sądy, czy policja - pozostawimy samym zainteresowanym.

Cel eksperymentu byłby trojaki - ulżyć nieszczęsnej doli wolnościowców, duszących się w etatystycznym socjalizmie, który im skrzydła podcina i rozwinąć niepospolitych talentów nie dozwala (bo gdyby nie podatkowa redystrybucja, to każdy wolnościowiec ani chybi byłby już krezusem). Oraz - dać im pole do popisu, niech ich Słowo Ciałem się stanie; byle nie zamieszkało między nami, stąd pomysł z wysłaniem na wyspę odległą, jak najdalej od ludzi normalnych, tj. wyznających jakieś inne, poza zyskiem, wartości - i to jest trzeci cel. Obaczym, jak też wolnościowe dogmaty i anatematyzmy sprawdzą się w praktyce.

Przyznam się i do innej motywacji. Motywacji, co tu kryć, pozbawionej empatii względem przedmiotu eksperymentu. Oto liczę, że w jego następstwie społeczność wolnościowo-koliberalna dozna radykalnego zmniejszenia. Ci, którzy eksperyment przeżyją, na zawsze wyleczą się z wolnościowo-katalaktycznych teorii. Sądzę, że nawet ci, którym w Rzeczpospolitej Wolnościowej przypadłaby rola panów nad niewolnikami, nie zatęsknią za powtórką eksperymentu, czy jego transformacją w utrwalony System. Cóż to za korzyść z Władzy i Bogactwa, gdy trzeba o nie co dzień toczyć walki z innymi potentatami, walki krwawe i śmiertelne, walki bez zmiłowania? Albo gdy trzeba ulec sile mocarstw lub państw sąsiedzkich, mających dość uprzykrzonej egzystencji kolejnego "państwa upadłego" w rodzaju Somalii. W Somalii przynajmniej istnieją więzi plemienne czy religijne. A jakie więzi kazałyby patriotom Rzeczpospolitej Zderegulowanej stanąć w jej obronie?

Chevalier
O mnie Chevalier

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka